wtorek, 11 grudnia 2007

Strzepując popiół na Buddę czyli papierosy w buddyzmie.

Na watek trafilem przypadkiem, papierosy a wielkie swiatowe religie nie przyszly mi wczesniej do glowy...

1. Na stronie buddyzm.pl znajdziemy odpowiedz na takie oto pytanie (nie mam pojecia kto i kogo pyta - zeby sprawnie poruszac sie po tej stronie trzeba miec chyba lepsza karme niz moja): 

Pytanie 15: Czy mógłbyś coś powiedzieć o paleniu papierosów?
Normalnych papierosów? Palenie normalnych papierosów jest głupie i drogie. Zwłaszcza młode kobiety nie powinny pachnieć jak popielniczki. Jeśli chodzi o papierosy z marihuany czy haszyszu jest to drogie i prowadzi do pomieszania. Jest to równiesz złe dla twojej medytacji, więc nie paliłbym ani jednego, ani drugiego. Pieniądze, które przeznaczam na papierosy wysyłam do Kuchar.

Nie jest chyba specjalnym zaskoczeniem, ze sa przeciw, prawda? Przytaczam, bo podoba mi sie ten delikatny seksizm. plciowe zroznicowanie standardow czy jak to tam nazwac ;) No i szerokie rozumienie slowa "papieros" zwrocilo moja uwage


2 Na Forum Budda PL (forum dyskusyjne buddystów i nie tylko...) ivanxxx (administrator i autor ok 2,5 tys postow w przeciagu 3 lat) przytacza "papierosowy" koan ze "Strzepując popiół na Buddę. Nauki koreańskiego Mistrza Zen Seung Sahna"):

"Ktoś wchodzi do ośrodka zen z zapalonym papierosem, zbliża się do posągu Buddy, dmucha mu dymem w twarz i strzepuje popiół na kolano Buddy. Ty właśnie się tam znajdujesz. Co możesz zrobić?

Ta osoba zoruzmiała, że nic nie jest święte ani nieświęte. Wszystkie rzeczy we wszechświecie są jednością i ta jedność jest nią. A więc wszystko jest dozwolone. Popiół jest Buddą, Budda jest popiołem. Papieros tli się, popiół spada.

Ale zrozumienie tego człowieka jest tylko częściowe. Nie zrozumiał jeszcze, że wszystkie rzeczy są takie, jakie są. Święte jest święte, nieświęte jest nieświęte. Popiół jest popiołem, Budda jest Buddą. Człowiek z papierosem jest bardzo przywiązany do pustki i do swego własnego zrozumienia, myśli, że wszystkie słowa są bezużyteczne. Bez względu ma to co mu powiesz, w jakikolwiek sposób będziesz próbował go pouczyć, uderzy cię. Jeżeli mu oddasz, uderzy cię jeszcze mocniej, jest bowiem bardzo silny.

Jak możesz uleczyć jego ułudę?

Skoro jesteś uczniem zen, jesteś także nauczycielem zen. Idziesz drogą bodhisattwy, który ślubował zbawić wszystkie istoty od cierpienia. Człowiek ten cierpi z powodu błędnych przekonań. Musisz pomóć mu zrozumieć prawdę, żę wszystkie reczy we wszechświecie są takie jakie są.

Jak to zrobisz?

Jeżeli znajdziesz na to odpowiedź, odkryjesz także prawdziwą drogę.

Brak komentarzy: